![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSldIGgPAI8CcTeqEsBMGvRVATLB9fDkrnNSbuX7VTHWcBUaLNcN7uqZxukbnyqLQyEsgHPbxDtI7bkYSrlBRL2bO2NnHExdo35sX6XEykNKl9fPQAXwnEcL8Rn-kq39cuumpGU9QYHCtp/s400/ja2.png)
Tak to wygladało do tej pory...
A za chwile przewiduje: przepisanie wykladu, wypicie kawy (kolejnej) i wyjaranie fajki (kolejnej).
Wieczorem pewne jest: umycie sie, posmarowanie kremem, naszykowanie napadu, pożarcie go, wyrzyganie, wyszorowanie zebow, wziecie witamin, wypicie herbaty, zajaranie fajki i pojscie spac...
Gdyby taką tresc mialy wszystkie ksiazki, ludzie juz dawno przestaliby je czytac. Z zyciem jest troche inaczej. Po nie nikt nie siega na półke, choc czasem moze je tam odłozyc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz