sobota, 13 listopada 2010

Tonę........

Tonę w papierach.... Jaki debil wymyslil magisterke? Chyba jeszcze wiekszy, niz ten ktory wpadl na pomysl matury.... Brawo dla tego Pana!

Nie wiem za co sie wziąźć. Im wiecej mam materialow, tym bardziej nie wiem, co z nimi zrobic. Tak na dobrą sprawe, moglabym te prace napisac z jednej ksiazki.. A tu masz! Nie moge.

Ryczec mi sie chce, kurwa. Nie wiem, juz co robic. Nie wiem, kiedy jest plagiat, a kiedy nie. Nigdy nie zwracalam uwagi na slowa, a tu przy kazdym zdaniu musze robic godzinny postoj. Po prostu - super!

Biore sie za to, bo nie ma co jęczec. Jęczenie nic mi nie da. Napisze cokolwiek, zeby bylo i zeby choc na razie miec spokoj.. Na razie, czyli do czasu, az Pani Sława kaze mi wszystko poprawic.. Tylko, kto by wybiegal w przyszlosc?

Puste kartki najlepiej oddalyby stan mojej wiedzy. Szkoda, ze takiej pracy nikt nie zaakceptuje. To bylby fenomen.

Klasyka w czystej postaci, na pewno przeszlaby do historii, heheheh.

1 komentarz:

  1. Mam już pewne doświadczenie w pisaniu prac, więc mogę podrzucić kilka pomysłów:
    1. Napisz np. cały rozdział na podstawie tej jednej książki. Jak już go będziesz miała, to pododawaj na każdą stronę z 3-5 może nawet 7 rzeczy z innych książek, żeby urozmaicić.
    2. Jak zmieniasz szyk zdania, używasz synonimów, to plagiatu nie będzie. :) Od czasu do czasu jakiś cytat w cudzysłowie, i powinno być dobrze.
    3. Nie ma co ryczeć! Magisterka to nie koniec świata, więc głowa do góry. :)

    OdpowiedzUsuń