czwartek, 21 marca 2013
Zamknięta w lustrze.
Niedługo lęk mnie chyba zmiecie z powierzchni Ziemi...
Więcej napiszę następnym razem... A teraz modlę się do Boga, żeby mi dodał siły, bo kto jeśli nie On? Przeklęta lustra! A raczej przeklęty lustrzany obraz świata i przeklęta przyszłość...
Lęk minie może jutro. Może trochę później. Lustra pozostaną...
Niech se będą, powtarzam, niech se będą! Uspokajam się i wracam do modlitwy...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz