środa, 22 lipca 2009

"Pierwszy raz"..

Tak mój pierwszy raz,ale nie taki,jaki się kojarzyć może znając konotację tych słów.Mój pierwszy raz tutaj.Mój własny blog.Przez chwilę cieszę się,jak małe dziecko,które przekonało mamusię,aby spełniła jego kaprys,hehe.. Mam wrażenie,że nie jestem tutaj anonimowa,co strasznie krępuje mnie w pisaniu.Przyzwyczaiłam się,już przecież do miejsc dostępnych tylko dla elity,hehe,czyli zabezpieczonych hasłem.Tutaj tego nie zrobię,nie wiem nawet czy się da,bo chcę mimo wszystko,aby ktoś to przeczytał.Głupio pisać bloga tylko dla siebie,choć po części to robię,jednak fajnie by było mieć,jakiś czytelników.Na pewno nie dramatyzowałabym z tego powodu,ani niczego nie ubarwiała ;) Innych można oszukać,ale siebie nie,przynajmniej nie zawsze i nie w ten sposób.

Spać nie mogę.Noc znaczy dla mnie dzień.Przechlapane,bo jutro muszę jechać do Kraka,żeby towarzyszyć mojemu bratu na terapii.Czuję,że pewnie mnie tam nie wpuszczą.. Zauważyłam,że mają takie,jakieś sztywne zasady przyjęć,że tylko tych biednych ludzi odstraszają,gdy wreszcie z trudem przyznają się do swej słabości.. Dobrze by było,gdyby jednak się zgodzili,bo chodzi tu w końcu o mojego brata.Cudem udało mi się go przekonać na to leczenie.Mnie też by się przydało ;) ale na siebie wpłynąć jest przecież najgorzej,hehe

Kończę,bo czuję,że mam ochotę na napad...:]
Ale nie wiem,co jeszcze zrobię.Jedyne,co wiem,to na dziś dość pierdół tutaj ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz