sobota, 19 września 2009

Ewelina się przenosi.

Smutno mi. Dowiedzialam sie, ze moja, w sumie najlepsza, kolezanka ze studiow Ewelina (ochrzczona przeze mnie Diablicą), przenosi sie na SWPS.. Jeszcze jestem w szoku, nie moge w to uwierzyc!!!!! Mialam nadzieje, ze jej sie nie uda, ze bedzie tutaj dalej ze mna!!!! Zreszta w ogole nie bralam pod uwage takiej mozliwosci, ze ona na serio sie przeniesie. Bylam pewna, jakze zludnie, ze jej na bank nie przyjmią, bo ocen nie miala oszalamiajacych.. Jak to mozliwe? Chyba śnię!!

Z kim teraz bede mogla pokurwowac? Z kim bede mogla sie najebac? Albo obgadac tę pierdoloną kurwę, gdy nas rozwscieczy? Z kim bede zabijac nude? Z kim pojde na na fajke, wkurwiona, ze zlamalam postanowienie niepalenia? Na kogo bede mogla sie zloscic, ze mi psuje moje bulimiczne plany? Z kim bede ogladac film do rana u nieznajomego doktorka, albo w domu kogos innego jeszcze? Nigdy tego nie zapomne. Na takie szalenstwo, moglam sobie pozwolic tylko z nią, z Diablicą..

Obawiam sie, ze choc zostaly mi tylko 2 lata sudiow, to mogą byc najdluzsze dwa lata.. Boje sie tego. Bez niej bedzie inaczej.. Co z tego, ze mam inne osoby, skoro, albo sie z nimi nudze, albo mecze w inny sposob. Ewelina przynajmniej nie byla, jakas oszolamiająco piekna, ani wrazliwa, wiec odpowiadalo mi jej towarzystwo. Nie oniesmielała mnie, a zreszta, najwazniejsze bylo, ze mialysmy podobną sklonnosc do ryzyka. Z Magdą, z ktora tez jestem "dosyc blisko", jest juz inaczej. Ona jest lepsza w kazdym calu. Na dodatek, jest zbyt święta... Oczywiscie lubię ją, ale watpie, zebym mogla przezyc z nią tyle, co z Diablicą. Mam nadzieje, ze się mylę!! Teraz jestesmy troche skazane na siebie. Jak ja sie przed nią otworze? Boje sie, ze uzna mnie za zbyt nudną (choc jednoczesnie ja sie bede najbardziej nudzic), bo nie mam o czym opowiadac.. Z Ewelina nawet nie musialam szukac wspolnych tematow, one po prostu byly!

Nie mam sie z kim pogrążyć.
Wolę zostac w Zagnidowie!!!!!!!!!!!!!!

Jak zniose praktyki?
Jak zniose kurwe, gdy teraz bedzie sie mscic tylko na mnie?
Co zrobie?

Nie paliłam, ale chyba to zrobie. Znów samotnie.

A wczoraj wystawilam inna kolezanke, Edyte. Najpierw dostalam od niej 2 smsy, a potem kilkakrotnie dzwonila.. Nie rozmawialysmy ze soba, bo do telefonu nie podeszlam. To i tak niewazne. Moze bardziej przejmowalabym się tym, gdybym jej potrzebowala. Na razie wiecej czasu bede musiala spedzac poza domem, wiec strata Eweliny wydaje sie gorsza.. Zreszta ja nie potrzebuje przyjaciolki, tylko kogos przy kim moge narzekac, byc nieudolną taką, jak teraz.. Ona tego nie rozumiala w sumie, ale podzielala moj pesymizm, a to wiele zmienialo.

Kurwa, wszyscy mnie zostawiają.. Jedna Edyta (inna, niz ta, o ktorej mowilam poprzednio), wyrozumiala, dobra i empatyczna dziewczyna, rowniez sie przeniosla na inną uczelnię.. Kazdy rzyga tym Big City.. Ja tez nienawidze tego zadupia!! Czekam na dzien, gdy odbiore papier ukonczenia szkoly i splunę przed siebie. To bedzie piekny dzien. Jesli będzie..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz