sobota, 15 sierpnia 2009

Inaczej.

Przez chwile zastanawialam sie, jaki dac tytul tematu, pod ktorym wkleje dzisiejszego newsa.. W koncu wymyslilam, to widac, ale niestety tekstu nadal brak. Teoretycznie mam, co pisac, ale czasem, gdy jest tego tak duzo, nie wiadomo od czego zaczac. To cos, co przypomina stan gonitwy mysli, ale tez niezupelnie to.. To raczej swiadomosc tego, ze jezyk nie odda tego, co niewyrazalne.. Tak, jak gluchy nigdy "nie zobaczy" piękna muzyki i ludzkiego glosu.. Ślepy ma tu w analogicznej sytuacji nieco lepiej. Zawsze moze sobie pewne rzeczy pomacać i wyobrazić ich rzeczywisty kształt....

Daisy nadal u mnie siedzi.. Aktualnie spi, bo jest cholernie zjebana. My obie mamy calkiem inne bio-rytmy. Ja, jak ta Zombie (okreslenie tylko ja wiem czyje ;)) zyje w nocy, po to, zeby spac w dzien, albo na odwrot. Daisy z kolei ma duzo zdrowsze nawyki, nie wszystkie, ale jednak.. Mimo, ze jest duzo bardziej chuda ode mnie (nie ma nawet, co porownywac!!) zauwazylam, ze w pewnych kwestiach jest zdrowsza.. Zabawne, ale jednak, choc na codzien nie mysle o tym, czuje sie spaslakiem. Nie zawsze mi to przeszkadza. Potrafie pierwsza zagadac do ludzi, ktorych nie znam. Ogolnie jestem odbierana, jako czlowiek, ktory zawsze sie smieje. Raz tylko fotograf i jakis chlopak przy sklepie spytali, czemu mam takie smutne oczy.. Mysle, ze gdybym mogla powiedziec prawdę, tzn. gdybym sie jej nie wstydzila, powiedzialabym im: Po prostu jestem smutnym czlowiekiem..

Tak chyba jest, ale mimo to nie ma tragedii, wiec chyba pasuje dodac dla urozmaicenia tę radosną minkę :] Dzieki temu lepiej sie czuje mimo, ze wiem....... Nie powinnam miec wyrzutow sumienia, nie tutaj, ze przyznaje sie, jak czasem mi źle..

Niestety ludzie tego nie rozumieja, jak mozna nie byc klamca lecz mieć prawd wiele - banalnie łatwe.. W ogole im sie to w tych malych móżdżkach nie miesci! Tak, jak sie nie miesci szczescie i nieszczescie w zyciu jednoczesnie.. A moze ja po prostu ludzi nie doceniam? Jesli tak, to dobrze.. Mnie tez nie doceniano cale zycie, wiec czemu mam Was lepiej traktowac? Nie widze powodow :]

Wracajac do tego, co teraz najwazniejsze - a przestajac pierdolic slownie - czuje sie z Daisy zajebiscie i ona wiem, że ze mną tez.. Poprzedniego dnia, czyli wczoraj spotkalysmy sie z An.. Tez czulam sie swietnie :) Pomijam fakt, ze najwiecej z nich wypilam.. Nie wspominam tez, ze Daisy nic nie wypila procz soczku pomidorowego, bo to nic przeciez,hehe

Nie wstydzilam sie, gdy podszedl do naszej ławki, jakis pijany, jak Meser Szmit, dziadek z psem.. Nawet nie bylo mi glupio pojsc potem do niego po fajki (a tydzien nie palilam... o masz... alkohol rozhamowuje,wiec musialo tak byc), spogladajac przypadkiem na jego ojszczane spodnie.. Szkoda mi takich ludzi.. A on nie byl glupi i ładnie dla nas wczesniej zaspiewal.. Ja reprezentuje ten sam poziom. Moze bylam troche lepiej ubrana, bardziej czysta i majaca na razie mniej zmarszczek, ale co z tego? Zawsze podam ręke komus, kto wylądowal na dnie, bo to dno nie jest pisane byle komu... Wierze, ze doznają go tylko ludzie wyjątkowo wrazliwi, zeby nie mowic psychicznie slabi, jak to robie w przypadku wlasnym ;)

Najgorsze bylo tez, ze podeszlam, zeby sobie przymierzyc czapeczke od jednego kolesia. Nie znalam go wczesniej, ale po pijaku ten powod nie jest problemowy.. Co za debil.. No dobra, moze nie byl najglupszy, ale elokwentnie to my wszyscy na pewno nie gadalismy.. Poza tym chyba nie o to chodzilo ;) Nie bede sie wdawac w szczegoly, bo o czym tu mowic? Posiedzialysmy na laweczce.. Troche sie z nieznajomymi zamienilo kilka slow.. Zartowalysmy.. A zwlaszcza ja pokazalam, jak cholernie nietrafiony mam dowcip.. Potem polazlysmy z tym kolesiem, powiedzmy w jakis ładny lasek, zeby sie wysikac, haha.. No i wrocilysmy, pozbywajac sie go, ze tak to ujmę, bo chyba tak bylo :)

A dnia 26 bieżącego miecha mam znowu jechac do Kraka, zeby sie spotkac z Greenuś i An :DD
Daisy niezbyt pozytywnie odbiera ten pomysl, bo nie podoba sie jej to moje picie.. Kurcze, rozumiem ją, naprawde.. Ma ojca alkoholika, wiec wie, jak wyglada nalog, jak to sie zaczyna i jak konczy.. Zreszta wie tez z racji swojego nalogu.. No i wlasnie, moja wiedza nie powiem, ze jest uboga, nie w tym temacie, o nie!.. Znam te klamstwa, ktore sobie czlowiek serwuje, zeby uspokoic wyrzuty sumienia.. To sa takie zapewnienia, jak tonącego na statku, że ratunek zaraz przybędzie mimo, że znajdują sie tysiące mil, nawet od wyspy bezludnej...

Daisy uwaza, ze picie mi nie sluzy, ale komu ono sluzy. Mysle, ze nikomu. Stwierdzila, ze zachowalam sie na tym meetingu, jak debilka.. Pewnie ma racje.. No, bo debile tak mają, ze nie tylko nimi są, heh.. Mimo wszystko glupio mi troche. Martwie sie, co An sobie pomyslala.. Moje schizy po prostu dzialają, ale przestaną.. An jest zbyt dobrym czlowiekiem, zeby miala sie ode mnie odsunac.. Czuje czesto inaczej, niz wiem, ale wiedza to moj plaster na pewne rany, ktore nie chcą sie goic.. Zawsze to cos daje :)

Jesli chodzi o tamto palenie.. Stalo sie.. Nadal rzucam, choc lepiej chyba tego slowa nie uzywac.. Gdy ktos probuje o czyms na silę zapomniec, to znaczy, ze bardzo mocno nie moze przestac o tym myslec.. Dlatego lepiej nie myslec, ze cos rzucam.. Przypomina sie tu reaktancja - Zakazany owoc lepiej smakuje, wiec bede udawac, ze fajki tez mi wolno ;) Jasne, ja ich po prostu nie chce, bo po co??

Co do dzisiejszego dnia, wstalam dopiero o 15 i jebalam fakt, ze Daisy kilka razy probowala mnie dobudzic.. Spedzilysmy potem wsrod dnia bardzo mile chwile na szczerej rozmowie, choc chyba nawet to nie bylo to... Spedzilysmy czas bedac przy kims soba, a akceptacją bawilysmy sie swobodnie jak dzieci, bawilysmy niczym bumerangiem.. Rzadko i w ogole bardzo dawno nie spotykalam sie z kims, zywym czlowiekiem, zazwyczaj zrozumienia szukalam w talerzu.. Czasem mialo byc nim rowniez lustro, ale ono jest zazwyczaj bardziej bezlitosne.. Jesli traktowac przesady powaznie (nie skora do tego jestem), to rozbite lustro symbolizuje raczej wielkie szczescie, a nie to, co sie slyszy...

Mialysmy w sumie, az 2 napady, bo zapomnialam, ze Daisy planowo zawsze w weekendy, tyle razy zwala.. A dla mnie to nie ma i nie mialo znaczenia. W koncu, co to za roznica czy nazre sie raz, czy dwa razy? Powinno tego nie byc.. Juz mowilam, ze jestem lapczywa, rowniez na zdrowie.. Co nie znaczy, ze zawsze tak granice naginam... Nie, ja je tylko czasem rozciagam, tak wlasnie, jak dzis ;) Dobrze sie z tym czuje, bo mam towarzyszke, a to jest najnajnajnajnajwazniejsze przeciez..

Jeszcze dzis mimo, ze jest prawie 1 w nocy, mamy zamiar cos zezrec.. Daisy w koncu wydala na nasz wspolny napad prawie 60 zlotych, albo i wiecej.. Psychika łaskawa, pomaga nie pamietac ile dokladnie. Napisze nad czym nasze rzuchwy beda musialy popracowac, bo to bardzo smieszne..

Nie, nie!!

To pojebane! Rozjebuje mnie to i wierze, ze w przyszlosci bede sie z tego smiala jeszcze mocniej, jeszcze glosniej i jeszcze bardziej szczerze!!!

Mamy - 2, 5 bohenkow chleba, chlebka tostowego konkretnie ;) ,
-5 serkow, jakis takich kremowych do smarowania,
-kostke masla, ktora pewnie ja zuzyje, gdyz Daisy za nim nie przepada,
-1 pake chipsow takich wielkich (bo ja swoja, juz zeżarlam. Ta miala byc dla Daisy, ale kochana chce sie ze mna podzielic),
-ze dwa kg jabluszek, jak nie wiecej,ale chyba nie,heh
-przyniose z domu ze 2 sloiki ogorkow i jeszcze, jakis 1 sloik papryczki,
-zalatwie tez ze 2 kefirki dla kazdej po 1ym :),
-dodatkowo nie moze zabraknac dodatkow do chleba, jak ser, czy chocby troche szynki,

(kurcze, przypomniec sobie nie moge, co w tej magicznej siatce skryte jeszcze jest ;))

(aaaa wiem wiem!!HAHAHA)

-4 gorace kubki, po dwa rozne smaki: bodaj barszcz czerwony i cos inne siakieś tam jeszcze,
-no i chyba zostalo z wczoraj troche winogron..

Na pewno jest tego DUZO DUZO mniej, niz wczoraj.. Spokojnie, samiutka, wszysciutko moglabym do ranca obalic, rozkladajac na dwie raty - juz Ci, co chca, wiedza, jak te slowa rozumiec.




Wiecej grzechów nie pamietam..
......................................................................................
................................................................................................
............................................................................................................

AMEN!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz