piątek, 21 sierpnia 2009

Znane dobrodziejstwa,

czyli nic nowego sie nie dzieje. Mniej wiecej tyle samo daje, co dawalam wczoraj i przedwczoraj. Za podobną stawkę, jak zwykle, bliskość otrzymuje. Matka ją czasem kupuje. Brata kontakt ze mną chyba dołuje. Babka w pokoju siedzi zamknięta, wypatrując jakiegos święta..

Coś mi wali ostatnio... Probuje napisac normalne zdanie, ale wychodzą nagle dwa, na dodatek zrymowane. Potem pasi dobrac tez i trzecie w tym stylu. Nie chce, by ktos pomyslał, ze uwazam siebie za zajebistą artystkę, chwalącą sie swoimi dziełami,haha

Taaa, tu nawet nie mozna powiedziec o nieudolnej probie pisania wierszy. Nigdy tego nie robilam. Nie mialam czasu na takie pierdoly. Teraz tym bardziej go nie mam. Szkoda, bo moze niektorych rzeczy chetnie bym spróbowała. Zabawne, kiedys nie chcialam, a dzis nawet "gdyby", tez nie mogę... Dalej nie (s)probuje! ;>>

Tak, wiec te wszystkie gravesy, nie gravesy, sa raczej ironią. Czasem sie tak pobawie, ale nie powaznie, bo bawic powaznie tez sie da.. ;) Poza tym zyje w zbyt wielkim nieładzie, z gonitwą mysli, by miec siłę zebrac to na łopatkę, spakować do pudełka i zawiązać w ładną kokardkę... Na cholere komu takie śmieci??

Schowalam do kanapy 2 paczki chipsow, 3 czekolady, serek wiejski i orzeszki, jakies tam.. Pewnie ziemne, bo jakie niby ;) Slodkiego mialam sie, juz nie tykac podczas napadow. Pasuje troche schudnac. Z bulimia to wcale nie bedzie takie trudne. Wystarczy dokladniej zwalac, zaczynac uczte od mniej kalorycznych rzeczy i takie tam. Nawet niespecjalnie zmuszona bede, by sie wiecej ruszac, choc dla kondycji przydaloby sie.. Teraz nie bedzie, jednak czasu na to. Niedawno matka zadzwonila do wlascicielki mojej kwatery.. Wychodzi chyba na to, ze biore ten angol! Coz, jak mam go wziąźć, chyba wcale nie chce. Jednak, jesli nie sprobuje, znaczy, ze nie zaryzykuje.. A powinnam, nie moge okazac sie tchórzem!

Troche przeraza mnie mysl o tym, ze bede tam z nieznanymi ludzmi. Oby okazali sie jacys fajni. Wystarczy, jesli spotkam tam chociaz jedną normalną dziewczynę, byle mieć kolezanke.. W czasie zajec przewidzieli niestety calą godzine przerwy. Kuźwa, oni to są :/ Moze potem zmienie zdanie, czując, ze to jest w zasadzie na reke, moze.. Tak sie zawsze pocieszam..

Najgorsze, ze wroce do swego trybu zycia.. NAJGORSZE, a kiedys pisalam, ze najlepsze.. Rzeczy sa straszne i wspaniale jednoczesnie. Piekne i brzydkie.. Pociagające i odpychające.. Wszystko tak wlasnie wyglada w moim zyciu.. Przyciąga mnie chyba tylko to, czego miec nie moge, ale potem CHOLERNIE irytuje.. Konflikt dążenie - unikanie. Wszystko ma zalety i wady jednoczesnie. A ja tak, jak swoich słabosci chce sie pozbawic, tak tesknie za idealnym swiatem oraz idealnymi ludźmi... Naaaaaiwna!!

Napad dobrze, by bylo, gdybym zrobila sobie o 7 rano. Moze wtedy poleci cos fajnego w tv. Wolę żreć oglądając film, powoli delektując sie kazdym kesem.. Moge tak, tylko wtedy, gdy jestem z siebie zadowolona. Inaczej napad traktuje, jako dodatkowy objaw przegranej wolnej woli..

Te czekolady pewnie zeżre, ale na koncu.. Lepiej tak robic, zeby nie zdarzyly sie wchlonąć. Jakies tam pojecie z biologii w koncu sie ma, wiec wie sie, ze trawienie zaczyna sie w jamie ustnej ;)

Ide do obowiazkow.

A brat oglada telewizje. Takiemu to dobrze. Wyglada na to, jakby wszystko olewal. W tym momencie, pytam siebie-czy to jest serio fajne?

Nie, bo on tez o nic o przyszlosc myslami nie zachacza. Ja chociaz dzialam, wiec powiedzmy, ze sciele sobie swoj los. Na wypranie brudów niebawem przyjdzie czas..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz