poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Obietnica.

Najbardziej w zyciu boje sie siebie.. Ludziom tez nie ufam,ale sobie chyba najbardziej.. Po kolejnej i kolejnej niedotrzymanej obietnicy,przestaje wierzyc w ich sens.. Ale sens jest,inaczej ten swiat duzo gorzej by wygladal.Panowalaby chyba totalna anarchia.. Mam swoja,wiec wiem,jak to jest.. Czy to brak silnej woli? Nie zastanawiam sie tutaj nad jedzeniem,bo to choroba.. Nie chodzi tez o Tussi,bo na razie chce sie nim pocieszac.. Musze byc bardziej slowna w innych sprawach.. Moze,jak zloze tutaj publicznie slowo,ze juz nie bede palic,predzej go dotrzymam.. Tak,tak bedzie.. Nie powiem,ze chce w to wierzyc,bo chciec to za malo.Wierze w to.. Nie pale dlugo i lepiej sie w to nie wciagac.. Leczenie starego nalogu innym nalogiem,przysparza tylko kolejnego uzaleznienia..

Teraz,gdy zlozylam prawdziwa obietnice (uznajmy,ze to,co mam za sobą w istocie nimi nie bylo,mimo nazwy ;)),czuje sie duzo lepiej.. Wiem tez,ze ten dzien nie bedzie stracony z powodu wyrzutow sumienia..

Nie zapalisz Moja Droga,bo kazdy dymek wlaczy w mozgu obszary myslenia,ktore wolnych mysli pozbawiaja.. Twoich wlasnych,tak wlasnie,one Ci je zabieraja,a chyba tego nie chcesz,prawda? Nie pograzaj sie,bo nikt nie poczeka,az bedzie z Toba lepiej.. Poza tym nie wolno Ci i juz!!

Z innych aktualnosci,to.. Farbuje wlosy.. Mialam,juz fatalne odrosty.. Nienawidze swojego koloru,wiec zabawe tego typu zaczelam bardzo wczesnie.Pamietam,ze pierwsza w klasie przyszlam ze zmieniona czupryną,co wywolalo furore,haha.. Wstydzilam sie wtedy przyznac,ze eksperymetnowalam swiadomie,wiec wymyslilam,ze przypadkiem wylalam na glowe zmywacz do paznokci ;) W koncu,nie od dzis wiadomo,ze ma on wlasciwosci,ktore podobno troche wlosy rozjasniają ;))

Dzis przestane byc blondynka.. Przyprawie sie o sztuczna inteligencje i zobaczymy,co z tego wyjdzie.. Jak tylko wrocilam z rynku,zabralam sie za to,bo ciekawa jestem efektu tej misji.. Juz mi nie zalezy,czy bede wygladac paskudnie,czy nie,po prostu chce sprobowac czegos nowego...

Nawet ktos taki,jak ja,kto uparcie tkwi w klasztornym niezyciu,potrzebuje niekiedy cos zmienic.. Jestem w koncu tak podobna do ludzi,jako czlowiek,choc tak inna,jako osoba,ale i tak duzo nas łaczy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz